07:19

Szpinak i rukola.. chyba zdrowiej być nie może.

Szpinak i rukola.. chyba zdrowiej być nie może.
Prawda jest taka, że szpinak smakuje wyśmienicie pod jednym warunkiem.. jest porządnie przyprawiony odpowiednią ilością rozgniecionego czosnku, solą i pieprzem. Nie dziwię się, że jako dzieciak nie lubiłam tej zielonej, wodnistej papki przypominającej niewiadomo co i smakującej jeszcze gorzej. 

A teraz trochę faktów. Szpinak jest to roślina, warzywo niskokaloryczne i bogate w składniki odżywcze. Zawiera spore ilości nierozpuszczalnego błonnika. Wbrew opiniom, szpinak wcale nie jest bogatym źródłem żelaza oraz wapnia. Owszem zawiera on pewne ilości tych minerałów ale są to naprawdę niewielki wartości. Zawiera za to wiele witamin, chrolofilu i przeciwutleniaczy. Pomaga w zwiększeniu masy mięśniowej, reguluje odkładanie tłuszczu w organiźmie. Zmniejsza ryzyko chorób nowotworowych zwłaszcza raka płuc. Pomaga również w chronicznych schorzeniach trzustki oraz w leczeniu nadciśnienia. Surowy pomaga chorym na anemię. Zaletą szpinaku jest jego niskokaloryczność.


Hmm rukola.. aż wstyd się przyznać ale poznałam ją dopiero w moim dorosłym życiu. I już od pierwszego kęsa zaskoczyła mnie swoim smakiem. No tak była to miłość od pierwszego gryza i wciąż nadziwić się nie mogę skąd w tych drobnych listeczkach przypominających jakiegoś chwaściora taki wspaniały wyszukany smak. Oczywiście, tak jak i w przypadku szpinaku, smak ten trzeba lubieć. 

Rukola ma przyjemny orzechowy, lekko gorzkawy i oryginalny aromat. Jest bogatym źródłem wielu witamin i minerałów takich jak witamina A, C i K, wapń oraz żelazo co powoduje, że warto ją spożywać dla zwiększenia odporności zapobiegania anemii i osłabieniom. Chroni przed nowotworami oraz zawiera beta-karoten. Jest niskokaloryczna i lekkostrawna, jest bogata w błonnik, który pęcznieje w żołądku i daje uczucie sytości. Ma również działanie bakteriobójcze. Samo zdrowie!


06:52

Wiatr we włosach..

Wiatr we włosach..
Forget me not..

Dzisiaj kolejna część foto relacji z jednoosobowej wyprawy rowerowej za miasto. 


No ładnie tu.. Wystarczy tylko ruszyć tyłek, przejechać przez miasto, podjechać pod górkę, zjechać w dół, przeciąć jakąś M40 czy jak jej tam i tadaaa!! Widoki jak na polskiej wsi. Pola, drzewa, kilka domków, polna droga. I nawet zając przeciął mi drogę. No ładnie.. i mimo, że czasem można wrócić z przebitą oponą do domu, albo przemoknąć do suchej nitki bo akurat w połowie drogi spotkała nas ulewa to wierzcie mi i tak warto ruszyć się z domu, pooddychać świeżym powietrzem i nacieszyć oko pięknymi zielono-wiosennymi widokami.



13:30

Stokrotki zaatakowały świat!

Stokrotki zaatakowały świat!

A ja myślałam, że stokrotki są typowo Polskie.. a tu proszę w Oxfordshire jest ich tysiące.. :) 

Uwielbiam taką pogodę jak dzisiaj. Trochę słońca, trochę chmur, które niezwykle efektownie wychodzą na zdjęciach. W sumie gdyby nie wiatr, który doprowadza mnie do łez oraz dwie ulewy, byłoby naprawdę idealnie. Oczywiście wybrałam się moją ulubioną ścieżką rowerową z myślą, że zrobię zdjęcia pięknych pól rzepakowych które zazwyczaj o tej porze roku przepięknie żółcą się na horyzoncie. Gdy dojechałam na miejsce surprise! Ani jednego żółtego krzaczka.. tylko łany młodego zborza, jak okiem sięgnął. Hmm nic to! Można fotografować przecież i zborze, albo to co ma się pod nogami. Stad te stokrotki :) Jutro dalsza część fotorelacji z mojej pierwszej majowej przejażdżki. Pozdrawiam!


Copyright © 2016 mint meadows , Blogger